Felieton

Po prostu… BĄDŹ! – praca z dziećmi zagrożonymi niedostosowaniem społecznym

Published

on

zdjęcie: shutterstock.com

Rozpoczynając swoją pierwszą pracę z dziećmi i młodzieżą z rodzin zagrożonych wykluczeniem społecznym zastanawiałam się, czy podjęłam słuszną decyzję. Miałam spore wątpliwości, czy pozyskam ich zaufanie i będę wiarygodna w tym co chcę robić. Wszystko wydawało się takie proste i logiczne, przecież skończyłam studia, przeczytałam mnóstwo książek i mądrych specjalistycznych przewodników. Starałam się pracować dokładnie tak jak mnie uczono, bardzo mocno pilnowałam swojego profesjonalizmu, taktowności… Działałam według określonych przez mych profesorów punktów. Ale… bardzo szybko okazało się, że coś jest nie tak, a wiedza z podręcznika nie wystarcza.

Większość rodzin, z których pochodzą moi uczestnicy jest podręcznikowo „nieudolna wychowawczo”, ważkimi problemami są bezrobocie, nadużywanie alkoholu, przemoc i brak wsparcia w najbliższym otoczeniu. W wielu przypadkach dzieci są zaniedbywane, brakuje im zainteresowania ze strony opiekunów, pozostają same ze swoimi emocjami. Są samotne, narastają w nich uczucia złości, frustracji, braku pewności i wiary w siebie. Zdarza się, że nie otrzymują również wsparcia w szkole, nie odnajdują się w grupie, brak im poczucia akceptacji.

Zadaniem terapeutów i psychologów jest wsparcie, zrozumienie i pokazanie, jak bardzo wartościowi są ci młodzi ludzie. Zmotywowanie do zmian… Czym jest motywacja? W psychologii stosowany jest do opisu mechanizmów odpowiedzialnych za uruchomienie, ukierunkowanie, podtrzymanie i zakończenie zachowania. Odnosi się to zarówno do stanów, gdy organizm podejmuje działania w celu zaspokojenia swoich podstawowych potrzeb jak np. zdobycie pożywienia, oraz takich, gdy niczego mu nie brakuje i stawia sobie nowe cele, chce osiągnąć stan subiektywnie lepszy od tego istniejącego. Jak wygląda motywacja u dzieci z rodzin z dysfunkcjami? Często zdarza się, że nie mają one w domu ustalonych żadnych stałych zasad. Głównie wynikają one z aktualnego nastroju rodzica, co sprzyja rozchwianiu emocjonalnemu samego dziecka.

Pojawia się stałe zjawisko braku poczucia jakichkolwiek obowiązków. Dzieci proszone o wykonanie danej czynności, zwykle odpowiadają, że nie muszą jej wykonać, że nie potrafią, że i tak im się nie uda. Te same sytuacje powtarzają się w szkole, tacy uczniowie są mało lubiani przez nauczycieli, stwarzają wszystkim problemy, są agresywni, zaniżają średnią w klasie i nie angażują się w pracę w grupie. Brakuje im motywacji do nauki, często tylko dlatego, że nikt wcześniej nie interesował się nimi, wszystko co robili było krytykowane lub niezauważalne. Adolescenci są w domu zauważani tylko wtedy, kiedy zrobią coś złego, zwagarują z lekcji, nie wrócą na noc czy wezmą udział w podwórkowej bójce. Wtedy rodzic zwraca na nich uwagę, zazwyczaj przejawiając swoją złość krzykiem, wulgaryzmami i przemocą.

Motywacja do działania rodzi się w nas od pierwszych dni życia. Rozwijamy się szybciej przy naszych opiekunach, gdy każdy nasz ruch wiąże się z ich uśmiechem i akceptacją. Obecność i wsparcie bliskich „na dobre i na złe” powoduje, że chcemy więcej, że wierzymy w swoje możliwości, jesteśmy empatyczni, łatwiej nawiązujemy relacje, lepiej radzimy sobie z porażką. Co się dzieje, gdy małemu człowiekowi brakuje takiej społecznej przychylności? Im staje się starsze, tym bardziej jest nadpobudliwe, agresywne, płaczliwe, wyobcowane, nie potrafi odnaleźć się w grupie rówieśniczej, jest osamotnione, a w życiu dorosłym brakuje mu umiejętności nawiązywania bliższych relacji, problemem staje się znalezienie i utrzymanie pracy.

Przełomowym momentem mej pracy zawodowej było spotkanie z pewną dwunastolatką. Jej sytuacja rodzinna jest trudna… – bezrobotna mama walczy z problemem alkoholowym, a tata nie utrzymuje z domem żadnego kontaktu pozostając poza granicami naszego kraju. Czary goryczy dopełnia przemocowy i bardzo agresywny brat. Wszyscy mieszkają w jednopokojowym mieszkaniu o bardzo niskim standardzie, bez toalety. Dziewczynka większość czasu przebywa na podwórku, często nie wraca na noc do domu i nikt nie wie gdzie wtedy przebywa. Pamiętam nasze pierwsze spotkanie w świetlicy środowiskowej…

Miałam przeprowadzić z nią wstępną diagnozę, ponieważ wychowawczynie nie mogły sobie poradzić z jej agresją i całkowitym brakiem szacunku dla innych. Przedstawiłam się, opowiedziałam o temacie rozmowy, poprosiłam o kilka informacji o jej zainteresowaniach, formach spędzania wolnego czasu, po czym zamknęłam swój notatnik i zaproponowałam, aby zapytała mnie o co tylko jej się żywnie podoba. Tego wzroku nie zapomnę… Dwunastolatka szeroko otworzyła oczy i popatrzyła na mnie z niedowierzaniem. Nikt nigdy wcześniej nie pozwolił jej na zadawanie pytań dorosłym. Zarówno w domu, jak i w szkole, miała wykonywać jedynie polecenia starszych i… o nic nie pytać. Co się okazało? Moja bohaterka miała w sobie ogromną ciekawość świata, jednak kiedy zauważyła, że nikogo to nie interesuje zamknęła się w sobie i stała się agresywna. Ciężko jej było zaufać innym.

Od naszego pierwszego spotkania minęło już dziewięć miesięcy. Widzimy się co tydzień i każde nasze spotkanie zaczynamy ożywioną rozmową. Rozmawiamy o uczuciach, określamy swoje w różnych sytuacjach. Dużo się zmieniło… W trakcie zajęć świetlicowych stała się spokojniejsza, chętniej rozmawia, jest empatyczna, pomaga innym dzieciom. Przyznam, że ta dziewczynka pokazała mi, jak ważne jest traktowanie siebie po partnersku, zwłaszcza jeśli mamy do czynienia z dziećmi i młodzieżą z rodzin z różnego rodzaju dysfunkcjami. To właśnie obecność, akceptacja, zainteresowanie jest dla nich największą motywacją do pracy i do zmiany. Im więcej daję siebie tym dzieciom, tym bardziej mi ufają, cieszą się z każdego dobrego słowa kierowanego w ich stronę.

Zauważenie nowej fryzury, pochwała za ocenę mierną ze sprawdzianu, wysłuchanie o kłótni z koleżanką – to są największe motywatory dodające skrzydeł dziecku… Jesteśmy stworzeni do życia wśród ludzi, potrzebujemy bliskości i obecności drugiego człowieka. Dzieci oraz rodziny zagrożone wykluczeniem społecznym potrzebują wsparcia drugiego człowieka, specjalistów, którzy pomogą im zrozumieć mechanizmy funkcjonowania w społeczeństwie. Dzieci z takich środowisk są wyjątkowe, każde z nich ma swoje ukryte talenty, są wrażliwe, a swoje emocje ukrywają pod twardą skorupą nie wiedząc, że to, co moją w środku jest dobre. Bądźmy przy nich.

Popularne

Exit mobile version